Predylekcja piękna

Żyjemy w zmieniającym się bardzo szybko świecie. Wokół nas dzieje się wiele interesujących rzeczy. Niektóre z nich są zbyt zwykłe by przyciągnąć większą uwagę i tylko raz na jakiś czas zdarza się coś tak niezwykłego, aby przykuć uwagę całego świata. Naszą uwagę przykuwa ta wystawa, wobec której nie można przejść obojętnie. Artyści logikę formy upatrują nie w odrzucaniu przeciwieństw, lecz w ich pogodzeniu i zgraniu. Dążą do samowystarczalności wewnętrznej siły formy dla utrzymania się jej w stanie pełnej równowagi, bez ingerencji napięć. Można zauważyć pewną predylekcję do wyraźnych, silnie kontrastujących płaszczyzn barwnych i ornamentalizmu linii. Źródłem inspirującym powstanie realistycznych pejzaży czy scen rodzajowych nie był motyw, nie było olśnienie grą świateł pośród seledynów i błękitów wybujałych nad rozgrzaną słońcem ziemią, lecz głębokie przeświadczenie, że w prawdziwym wnętrzu człowieka, w jego sercu a także w tych wyszukanych prawdziwych, polskich miejscach można je znaleźć. Uwypuklone cechy malarstwa określane nie poprzez treści, motyw, lecz, poprzez właściwości samej sztuki odsłaniają pewien zmysł nowatorstwa, odkrywczość i talent jej twórców, zdolnych odnaleźć ów szczególny i trudny do zdefiniowania genius loci. Prezentowane obrazy stają się wzorcami interpretacji natury przez czułą materię malarską, przez wspaniałą grę stłumionych srebrzysto – złotych świateł i koloryt. Zawdzięczające swą artystyczną rangę połączeniu pewnego mistrzostwa w reżyserii z pozoru przypadkowych, a więc dających efekt pełnej naturalności scen figuralnych z portretem psychologicznym wysokiej próby. Przez ostrość widzenia oraz towarzyszącą mu brawurę charakterystyki i „śpiewny” liryzm, przenosi sztuka ta dziedziczone wartości na wysoki poziom. Mamy na uwadze takie dzieła, których wewnętrznie umotywowana intensywność wyrazowa może być oceniana jako próba indywidualnego poszerzenia zasobu środków odpowiednich dla wyrażenia nowych, indywidualnych lub pospólnych utrapień, eksplozji wzruszeń włącznie z radością. Sztuka ta, skierowana ku człowiekowi i rzeczom zwykłym – prostym martwym naturom, konstrukcjom, roślinom, tchnie spokojem i cichym skupieniem. Artyści intrygując i fascynując właściwym swej sztuce pięknem cudowności i tajemniczości wciągają nas w przygodę, która angażując nasze emocje pobudza zarazem nasz intelekt. W ten sposób doznajemy poczucia obcowania z czymś nieznanym i niebywałym. To pożądanie piękności.

Leszek Lesiczka krytyk sztuki, redaktor „Fotozeszytów”.