JERZY SIKUCIŃSKI recenzja

Z twórczością Jerzego Sikucińskiego pierwszy raz zetknęłam się dwa lata temu w Galerii 33 w Ostrowie Wielkopolskim. W sali dawnego spichlerza zobaczyłam imponującą kolekcję portretów. Nieduże obrazy oprawione były w drewniane, czasem złocone ramy. Paleta oscylująca wokół barw ziemi, ochry, umbry, czerni przywołała pociemniały koloryt dzieł zdobiących dawne gabinety i urzędy. Patrząc na portret Krzysztofa Komedy w poważnym, oficjalnym ujęciu, myślę raczej o lekarzu niż jazzowym artyście.
Przedstawione osoby, publiczne i prywatne (krewni i znajomi Autora), łączy sposób eksponowania nawiązujący do klasycznej fotografii portretowej. Odświętne garnitury, krawaty, uczesania sprawiają, że nawet autoportret z czasów studenckich wydaje się pochodzić z dawniejszej epoki, sama postać zaś przypomina Jana Karskiego…
Bohaterowie obrazów nie są dobierani przypadkowo. Jerzy Sikuciński ukończył Technikum Budowy Fortepianów w Kaliszu. Niedaleko, w Ostrowie Wielkopolskim, uczył się niegdyś Krzysztof Komeda. Pojawia się też postać Fryderyka Chopina, związanego z pobliskim Antoninem Radziwiłłów. Z kolei blisko Zbąszynia, w którym Jerzy Sikuciński mieszka, znajduje się Stare Kramsko, gdzie urodził się Teodor Spiralski, współzałożyciel Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” i pierwszej polskiej szkoły na Babimojszczyźnie. Jego frapujący portret en face, przykuwa uwagę surowym, szlacheckim obliczem.
Jerzy Sikuciński, historyk, nauczyciel, stroiciel pianin i fortepianów, z zamiłowania muzyk, łączy wiele pasji i talentów. Ich echa odnajdujemy w malarstwie, zarówno w treści, jak i warstwie formalnej. Jest malarzem samoukiem. Jego szkołą są wyprawy do muzeów i galerii sztuki. Tam przygląda się dziełom, podpatruje warsztat. Tysiące kilometrów pokonuje wraz z żoną Dorotą, autem i rowerem. Część wspólnych eskapad to podróże w nieznane. Ich owocem są płótna poświęcone architekturze zabytkowych gmachów, a także widokom natury, gdzie Autor, wzbogacając paletę, eksperymentuje ze światłem.
Twórczość Jerzego Sikucińskiego malującego, jak przyznaje, od kilkunastu zaledwie lat, imponuje liczbą publicznych prezentacji. Świadczy to o pracowitości i niespożytej energii Autora. Obecna wystawa jest kolejną odsłoną bogatego, wielowątkowego dorobku, efektem poszukiwań i zmagań popartych ciekawością świata i jego dziejów. Jest zarazem hołdem dla czasu minionego, z jego pietyzmem, solidnością, poszanowaniem piękna, których dzisiaj tak bardzo niekiedy brakuje.

dr hab. Natalia Wegner, prof. Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.