Jak Chleb

Jak chleb

„Każdy człowiek jest melodią” (Franz Werfel)

Nasza polska wieś daje możliwości zauroczenia się pięknem przyrody, krajobrazu, a przede wszystkim pięknem ludzi. Jeśli będziemy otwarci na odkrycia, to zauważymy, że ta ziemia jest wypełniona niebem. Przy okazji może (powstać) objawić się w nas refleksja, która obmywa i oczyszcza serce. Potrafimy wtedy odnajdować w sobie ciepło, którym obdarujemy innych. Każdy też wie, że wszyscy potrzebujemy uśmiechu, jak roślina wody. W tym pejzażu wiejskim, w tym świecie pachnącym chlebem utwierdzamy się w przekonaniu, że na naszej drodze życiowej, nie ma ani jednego śladu, który nie byłby ważny, który moglibyśmy odcisnąć byle jak.

Najistotniejsza cząstka naszych kontaktów z pięknem – kontemplacja – odbywa się w milczeniu. W rzeczach sztuk pięknych, a nawet w wielu innych najlepiej wiemy to, czego się nie uczyliśmy. Ludzie w każdym wieku zapominają jednak, że mają „skrzydła”, że mogą polecieć za swoimi marzeniami. Natomiast „skrzydła” są tam, gdzie jest cel i wola. Na pewno „skrzydła” mieli między innymi tacy artyści malarze wsi jak: Józef Chełmoński, Aleksander Gierymski, Artur Grottger, Juliusz Kossak, Jacek Malczewski, Leon Wyczółkowski, Włodzimierz Tetmajer i wielu, wielu innych.

Zaglądając dalej do przeszłości i sięgając do malarza Wojciecha Weissa, natrafiamy w jego notatkach na słowa świadczące o panteistycznym utożsamianiu się z naturą: „nie myślę, tylko jeszcze jestem, jak drzewo, jak wróbel, jak liść jabłoni. Zawieszony między niebem a ziemią, nie chcę odpaść od drzewa matki, chwytam w muszelkę deszcz, słońce. Jutro, pojutrze […] oderwę się od drzewa matki, zawiruję […] jak motyl zataczając koła i wiatrem poniesiony, rozgnieciony w błocie zginę. Powstawanie i zanik, z nieskończoności w nieskończoność”.

Na ten moment odrywamy się od twórców z przeszłości i wpatrujemy się w prace artystów z tego katalogu (z obecnej wystawy). Od razu możemy sformułować następującą definicję: Tylko ten, kto patrzy na świat oczami serca może zobaczyć świat takim, jaki naprawdę jest. W tych pracach jest wyrażone zafascynowanie wsią, jej pejzażem oraz twórcza jej trawestacja. Postacie umieszczone zostają w określonej przestrzeni, nasyconej rozproszonym światłem. Pochwała autonomiczności sztuki czytelna w wypowiedziach Cézanne’a, Denisa, Renoira wzmacnia prawdopodobnie konkluzje Antoniego Ruta i innych artystów: „że jedyną drogą jest dążenie do stworzenia harmonii. Podobnie jak muzyka jest harmonią tonów tak malarstwo (poniekąd fotografia) jest harmonią kolorów, które również nazywamy tonami”. Każdy artysta ma swoje ulubione harmonie i ceni sobie pojmowanie dzieła, jako bytu immanentnego, rządzącego się własnymi prawami. Ta grupa artystycznych, plastycznych światów układa się w konstelacje rzeczywistości zakwestionowanej w sztukę spokojnej metafory odkrywanej w kontemplacyjnej ciszy. Niekiedy może się wydawać, że prace artystów oscylują na granicy iluzjonizmu i abstrakcji, bezpośredniego wrażenia i fantazji, zmyślenia i dosłowności, zmysłowych wrażeń i podporządkowania ich permanentnej strukturze prac.

W istocie (faktycznie) oddają prawdziwą harmonię piękna, która jest cudownym darem wierności prawdzie, uczciwości, sprawiedliwości (jest zawsze zaskoczeniem i zadziwieniem). Tak jak światło gwiazd nie pojawia się jednie wtedy, kiedy się je dostrzega, i nie znika, gdy zostało już dostrzeżone. Pośród piękna wsi (obrazów i zdjęć z nią związanych) doświadczamy wzruszającej harmonii z rzeczywistością, która wydaje nam się być domem naszej duszy, utraconym i odnalezionym. Obrazy wyróżniają się powagą, wynalazczością i wyobraźnią, a zarazem noszą piętno pewnej oryginalności. Karel Capek pisał, że „wszystko, co ludzkie, to jedynie mała łódeczka na oceanie sił”. Artyści dokonali zasadniczej konfrontacji sztuki z życiem i realiami tego życia. Głównie zaś przez zbliżenie z ludźmi uczą poznawać ich, współczuć im i rozumieć. Cały świat jest szczęśliwy, jeśli są na nim życzliwi ludzie. Są oni jak światło w życiu. Czasem potrzeba jednego radosnego spotkania (ze sztuką) by rozjaśniło się nasze życie… Zapraszamy

Leszek Lesiczka krytyk sztuki redaktor „Foto Zeszytów”