Maria Magdalena Pocgaj

***

Kontemplacja natury
rozpoczyna się od oddechu
wstrzymanego nagłym zachwytem
od błysku spojrzenia
co jak migawka aparatu
ocala piękna ulotność
nie tylko na tę chwilę
która kazała ci przystanąć

i już wiesz
że doznajesz czegoś niezwykłego
jakby przeniknął cię promień kosmosu
albo musnęło skrzydełko wrażliwości

rzeczywistość staje się podmiotem
twojej fascynacji
prapoczątkiem i praźródłem
uniesienia

bo warte zauważenia jest to
co istnieje tu i teraz
a czego nie dostrzeże się
w pośpiechu donikąd
i zbędna wszelka interpretacja
czy poszukiwanie własnych form wyrazu
gdy to na co patrzysz
staje się wielką dominantą
zdumienie przejrzy się w niej
jak w zwierciadle

pokrzepiony na duchu poczujesz
ożywcze tchnienie przyrody
i poruszy się nawet serce
nie nawykłe do wzruszenia