Bezdroża przemijania

Wybrane prace zawierają głęboki sens humanistyczny i poprzez zaczarowany świat przyrody ukazują nam charaktery i problemy. Zawarta jest w nich ogromna wiedza, olśniewająca architektura pozaświatowych królestw i galeria niezapomnianych postaci i epizodów.
Charakterystyczny jest swoisty estetyzm, rozmiłowanie w egzotycznych motywach, pewna już poniekąd wirtuozeria formalna i subtelność w cieniowaniu nastrojów.
Prace wyróżnionych autorów cechuje bogactwo treści, melodyjność oraz piękna forma. Przenika je tęsknota za szczęściem. Przypominają raczej zobrazowane marzenia niż obiektywną relację. Punktem wyjścia tych autorów jest instynkt plastyczny zaprawiony wyczuciem harmonii muzycznej.
Fotograficy nie pozwalają nam oderwać oczu od wielości niezwykłych, osobliwych i wyjątkowych rzeczy i ludzi, z jakich składa się nasza codzienna rzeczywistość.
Mamy poczucie obcowania z niemal dotykalną, lecz jednocześnie nieuchwytną tajemnicą, z ukrytą wiedzą, która jest w nas, a jednocześnie kieruje naszym odczuwaniem świata, nie daje się zracjonalizować, daje się wyrazić jedynie w fotograficznym dyskursie w milczeniu.
Nasze zatrzymanie się przy tych foto-grafikach i foto-rzeźbach może przekształcić się siłą jednego spojrzenia w afirmację, zwrócić istnieniu jego porządek. „O morzu nie da się powiedzieć, tylko plaża jest elokwentna” podpowiada poeta. Nie tylko całość jest piękna.
Obrazy te niezapomniane „foty” są gotowe do życia wśród ludzi. Są cichym krzykiem, mówieniem z ciemności i w ciemność, wświetleniem, blaskiem.
Człowiek może kroczyć przez ciemność, noc, o ile tylko nie pozwoli nocy, ciemności wejść w siebie. Przy tym zawsze ważne jest, aby odnajdować w sobie ciepło, którym obdarujemy innych. Antoni Rut i Staszek Wojcieszak potrafią tego dokonać w pełni. Emanuje od nich nie tylko ciepło, ale specyficzne promieniowanie artyzmu, ukochanej sztuki i życzliwości.
Jak roślina wody, tak każdy potrzebuje uśmiechu. Sztuka Antoniego Ruta i Staszka Wojcieszaka, ich foto-grafie i foto-grafiki są takim uśmiechem prawdy, bliskości, serdeczności, pewnego blasku, któremu trudno się oprzeć.
W rzeczach sztuk pięknych, a nawet w wielu innych ponoć najlepiej wiemy to, czegośmy się nie uczyli. Natomiast od naszych twórców możemy nauczyć się patrzenia na świat oczami serca. Wtedy łatwo zobaczyć świat takim, jaki naprawdę jest.
„Każdy mur jest drzwiami”, mówi Emerson. Patrząc na obrazy, fotografie Ruta i Wojcieszaka, na ten artystyczny „mur”, możemy dostrzec drzwi do naszych serc gdzie odkrywamy poszukiwane ciągle w świecie piękno.
Leszek Lesiczka krytyk sztuki, prezes Stowarzyszenia Pryzmat, redaktor „Foto Zeszytów”.